Katastrofa lotnicza nad Überlingen

W nocy z 1 na 2 lipca 2002 nad niemieckim miastem Überlingen (na granicy niemiecko-szwajcarskiej, nad Jeziorem Bodeńskim) zderzyły się dwa samoloty – rosyjski pasażerski Tupolew Tu-154, wiozący dzieci i ich opiekunów na wakacje z Moskwy (konkretnie z rosyjskiej miejscowości Ufa, skąd do Moskwy dotarły pociągiem) do Barcelony oraz należący do międzynarodowej firmy spedycyjnej DHL transportowy Boeing 757, lecący z włoskiego Bergamo do Brukseli.

2 komentarze:

georg pisze...

Mieszkam niedaleko Überlingen. Kolo polnocy wtedy obudzil mnie huk, ale pomyslalem ze to byc moze burza, dopiero rano wszystko sie wajasnilo. Media niemieckie i niezliczeni eksperci od razu wiedzieli kto jest winien: rosyjscy pioloci, bo pija, bo nie umieja jezykow, bo nie posluchali wiezy lotow, bo samolooty stare i bez systemow kolizyjnach. Nic z tego nie okazalo sie prawda! To kontroler wiezy lotow w Zurychu zawalil sprawe. Dzisiaj stoi tu pomnik w postaci kul polaczonych rozerwanym lancuchem i tablica z nazwiskami wszystkich tych dzieci, opiekunow i zalog. I prawie zawsze sa swieze kwiaty. To byl straszny dzien - dzien w ktorym dzieci spadaly z nieba, bo zwykle dzieci ida do nieba... Jurek.

janiu76 pisze...

podaj prosze namiary tego pomnika bo chcialbym ze znajomymi odwuedzic to swiete miejsce,

janiumech@o2.pl